Deszcz to nieba jest przemowa

Deszcz to nieba jest przemowa

Leci z góry tak od nowa

Kapie ,  w rynnach śpiewa słowo

Potem będzie kolorowo

Słońce przegna z wiatrem chmury

A zwierzęta wyjdą z dziury

Schadzka będzie gdzieś przy lesie

Każdy zwierzak se coś niesie

Kruk dżdżownicę upolował

Inny w krzakach gdzieś się schował

Dzika świnia też nie leniuchuje

Ryje w ziemi coś tam czuje

Każdy po tym cudzie z nieba

Wyszedł piosnkę sobie śpiewa

Bo tak w sumie ten podniebny

Deszcz jest też bardzo potrzebny

Potem słonko zaświeciło

Na dwór wszystkich wygoniło

Każdy mile spędza czas

Dwór to jak przyjaciel nasz