Tagged in: człowiek

Wstajemy rano,dzień

Wstajemy rano ,patrzymy w okno
jest kolorowo ,czas biegnie słodko
myślami wtedy krążymy w przód
no bo nie dawno był słońca wschód
Kawa poranna, jeśli ktoś zdoła
Potem do pracy szlachta gotowa
Jadąc przez okno się miło zerka
Nie ma złych myśli, żadna rozterka
Drzewa jak zwykle wielkie ,cudowne
Jak by stworzone ,nowe budowle
Stoją tak mocno ,stoją postawnie
Można powiedzieć by bardzo ładnie
Z wiatrem zmagają się czasem wolą
Ale wciąż w tych samym miejscach stoją.
Ludzi na dworzu jest już od rana
Każdy ma cel swój, swoje zadania
Idą,też biegną ,mówiąc też słowa
Każdy swą nową historię chowa
Jeden drugiemu mówi otwarcie
A inny nawet drze mordę uparcie
Byle by swoje zdanie od nowa
Nie mówić tak jak co druga osoba.
Widzę tam parę ,idzie się ściska
Patrzą zdumiale ,dziwni ludziska
A oni tylko zamiast na słowa
Patrzą w swe oczy ,miłość gotowa.
Czmychnął tam dzieciak koło przedszkola
Wszyscy coś robią ,opowiem ,zdołam,
Każdy ma plany ,uśmiech na twarzy nam znany
A nawet co drugi jest zakochany

Posłuchajcie ludu

Teraz kurwa mnie słyszycie,
powiem wam co już widzicie
opis rządu stare dzieje
zapamiętać nie bo zgłupieje.
Wtrącać swoje racje miło,
Patrzeć co się wkoło zmieniło
Popierdolić głupot trzeba
Po co więc jest komuś wiedza?
Trzeba w siłę się uzbroić
Wroga kurwa napierdolić,
Wskoczyć szybko na szczyt wzgórza
Póki nie nadejdzie burza.
Kroczyć twardym krokiem wszędzie
Patrzyć, zabrać bo zdobędzie
Być wygranym ,szukać celu
Jest ich takich , jest ich wielu
W dłoń siekierę, broń wyznacza
drogę trudną lecz na końcu
będzie to co służyć będzie
będzie wolność kurwa w końcu

Politycy

Patrząc na tych kurew ryje,

Myśli są że ich zabije

Po co pytać jak powiadam

Jak tam kasy poszedł nawał.

Poczytałem , pamiętałem nie aż wszystko ale znałem,

Inne ważne rzeczy w chwile bym powiedział Wam debile

Losowałem , popatrzyłem , trochę kurwa się zdziwiłem,

By po chwili zadumania , odpowiedzieć bez wachania

Chociaż pytań było wiele

A ja znałem całe dzieje

To więc co im zależało

A więc po co tak się stało ,

Byli tacy , mogli puścić ,

Po co kurwa komuś bruźcić

Wyszedł jakiś zadumiony,

Korytarzem zamyślony

Pewnie chciał by znowu stówkę

Jako liczył na łapówkę

A ja jebie ich pokój walny

Lepiej być nieobliczalny

A nauczyć też się zdołam,

Pójdę tam a też zawołam

Po co czekać miałem tyle

Teraz mam Was mocno w tyle

Po co Pany tak się śmiały,

Po co ciągle kasę brali

By na koniec pisze czule

Jeszcze na nich zapoluje.

Bo człowiekiem być porządnym

Lepiej to niż na pokaz mądrym